Inspiracją dla dzisiejszego wpisu jest czteroletni Karolek - miłośnik egzotycznych śniadań. Otóż któregoś dnia w przedszkolu, w porze właśnie śniadaniowej, Karolek oznajmił: "Poproszę kanapeczkę z pastą jajeczną i pindelonkiem". "Z czym Karolku?" - zapytała rozbawiona przedszkolanka, która opowiedziała mi całą historię. "Z pastą jajeczną i pindelonkiem" - odpowiedział niezrażony chłopiec.
"Pindelonek" to oczywiście pomidorek i w dzisiejszej paście również się pojawia. Tyle, że nie świeży, a suszony, a to dlatego, że ma on więcej wartości odżywczych, np. witaminy z grupy B, witaminę A, C, K, a także magnez, fosfor i żelazo.
Taką prostą pastę jajeczną dziecko może przygotować właściwie bez pomocy dorosłego.
Instrukcja jest następująca:
1. Dziecko rozgniata w miseczce widelcem 150 g twarogu. Dorosły w tym czasie gotuje dwa jajka, na twardo.
2. Dziecko obiera jajko i kroi je plastikowym nożykiem tak drobno, jak potrafi. Następnie miesza twarożek z jajkami na gładką masę.
3. Dziecko kroi plastikowym nożykiem suszone pomidory, tu kawałki mogą być nieco większe. Miesza masę.
4. Do pasty opcjonalnie można dodać: szczypiorek, koperek lub pietruszkę. Ewentualnie, jeśli pasta jest zbyt gęsta, łyżkę jogurtu naturalnego. Można także dodać słonecznik lub pestki dyni, albo, już po rozsmarowaniu na kanapce, położyć na paście oliwki lub kapary. Pasta bardzo dobrze smakuje doprawiona odrobiną czerwonej papryki.
5. Smacznego! :)
Moja ulubiona jeśli chodzi o pasty jajeczne. Już kiedyś taką robiłam i muszę przyznać, że jest pyszna. Chyba dlatego, że uwielbiam suszone pomidory w oleju :)
OdpowiedzUsuń