Kiedy żar leje się z nieba i ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę jest dwudaniowy obiad, wymagający spędzenia godziny w kuchni... wtedy gotuję makaron i dopiero potem zastanawiam się, z czym go podam.
Latem mój wybór często pada na bazylię, którą przez cały rok hoduję w doniczkach. Jej smak i zapach, chyba jak żaden inny, kojarzy mi się ze słoneczną Italią i długimi, wieczornymi godzinami spędzanymi przy stole.
Tatento.pl to portal rodzinny, jego twórcy w większości sami są rodzicami, doskonale więc wiemy, jak ważne jest, aby posiłek był nie tylko zdrowy, ale też pyszny. Jak zatem zrobić błyskawiczny sos bazyliowy? Nie wiem... i jednocześnie jestem w tym specjalistką. Bazylia bowiem jest na tyle wdzięcznym ziołem, że można połączyć ją właściwie ze wszystkim: z pomidorami, ogórkiem, serem mozzarella, cukinią, naturalnym jogurtem... i tak dalej. Jednak jaka jest wersja "kanoniczna" tego sosu - trudno mi powiedzieć :)
Latem najbardziej jednak lubię bazylię podaną tak:
Sos z bazylii i koperku - wersja łagodna, najbardziej optymalna dla dzieci (które często nazywają sos sosem "shreckowym")
duża garść listków świeżej bazylii
pęczek koperku
ok. 50 g wyłuskanego słonecznika
ok. 50 ml oliwy z oliwek
mały kubeczek jogurtu naturalnego
łyżka soku z cytryny (niekoniecznie)
sól (niekoniecznie)
Listki bazylii, koperek i słonecznik miksujemy w blenderze, dodajemy oliwę i ponownie miksujemy na gładką masę. Dodajemy jogurt i przyprawy. Gotowym, schłodzonym sosem, polewamy makaron.
Sos z bazylii i koperku - wersja wykwintna
duża garść listków bazylii
pęczek koperku
2-3 ząbki czosnku
2-3 ząbki czosnku
ok. 50 g wyłuskanego słonecznika
ok. 50 ml oliwy z oliwek
ser gorgonzola (ilość wedle upodobania)
tuńczyk (najlepiej kawałek wędzonego, opcjonalnie można użyć tuńczyka w sosie własnym z puszki)
łyżka soku z cytryny (niekoniecznie)
sól ( z solą proszę uważać! Zarówno ser, jak i tuńczyk są słone!)
Sos wykonujemy wedle instrukcji podanej wyżej, do zmieszanych z oliwą składników dodajemy gorgonzolę. Przestudzony makaron mieszamy z tuńczykiem, polewamy sosem.
Uwielbiam pesto!
OdpowiedzUsuń